Bardzo lubię te cienie, szczególnie, że w takim zestawie uzupełniają się wzajemnie i są idealne do zrobienia szybkiego dziennego makijażu. :)
klik, aby powiększyć |
Miałam dość bałaganu w cieniach pojedynczych, więc między innymi właśnie moje Lancome przełożyłam do pustej Inglotowej paletki. Stąd tak to wygląda, średnio. ;) Za to porządek w końcu jest.
Dzisiaj tylko swatche połowy kolorów (dolny rządek), na drugą aparat odmówił posłuszeństwa, a konkretnie baterie...
Cienie nie są wybitne. To znaczy - są nieźle napigmentowane, miękkie, łatwo się nimi cieniuje, kolory świetne, ale druga strona medalu jest taka, że z trwałością u nich baaardzo słabo, niestety. Co w przypadku cieni za taką cenę, jest dość sporym minusem, nie ukrywajmy. Dlatego nie wchodzi w grę stosowanie ich bez jakiejś bazy, w innym wypadku dwie godziny i po cieniach zostają tylko nikłe wyblakłe ślady.
Co nie zmienia faktu, że i tak je bardzo lubię, ze względu na kolory i to o czym pisałam na początku.
Color Focus 247 Heavenly Vanilla |
Color Focus 248 Sand Beige |
Color Focus 251 Un the au Sahara |
Color Focus 217 L'ete Indien |
Polecać ich bardzo jednak nie będę, są różne inne lepsze, (np) pojedyncze NYXy tańsze kilkanaście razy, a z jakością u nich o wiele lepiej.
Nie wiem czy cienie nadal są dostępne w regularnej sprzedaży.
Zdjęcia jak zwykle robione w świetle dziennym, cienie nakładane bez bazy.
Heavenly Vanilla podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńJa też mam cienie Lancome właśnie i też średnio u nich z jakością... Za to kolory bardzo fajne!!
OdpowiedzUsuń