Pomarańczą roku zostaje...
brązująca mozaika Sun Club Essence!
Ten zaszczytny tytuł (;)) przypadł jej całkowicie zasłużenie. Naprawdę.
Takiego efektu nie dał żaden inny brązer testowany przeze mnie w tym roku.
A teraz na poważnie.
Wybrałam odcień dla blondynek, co według Essence oznacza jaśniejszą karnację. No cóż, ja jestem ciemną szatynką (choć aktualnie trochę się zarudziłam), a jasną cerę i tak mam. Wybryk natury chyba. ;-))
Szukam ciągle i szukam jakiegoś brązera, który stanie się moim ideałem, stąd taki zakup. Niestety, mooocno się przeliczyłam w tym przypadku.
Mozaika jest pomarańczowa, po prostu. W dodatku bardzo miękka, więc trudno nie przedobrzyć przy nakładaniu. Jednak nawet jak się nałoży w ilości minimalnej i ładnie rozetrze, wygląda to brzydko. W sumie jakby miało wyglądać, przy takiej kolorystyce...?
Pomarańcza goni pomarańczę, ot co. Gdyby nie ta tragiczna kolorystyka, mozaika nie byłaby wcale taka najgorsza. Miękka, nie pyli mocno, trwałość bardzo w porządku. Wygląd w pudełeczku również. ;-) Tylko co z tego, jak po nałożeniu jej na twarzy wygląda się... nieładnie, delikatnie mówiąc.
Możliwe, że osoby o ciemniejszej karnacji się z nią zaprzyjaźnią, choć nie wiem, nigdy nie byłam 'ciemna'. :P Ja nie polecam i na pewno więcej nie zakupię. Miałam też ochotę na brązujące paseczki również Sun Club Essence, ale jednak mam spore obawy, że efekt będzie bardzo podobny, więc wolę więcej nie ryzykować. :)
Do kupienia w Drogeriach Natura, w drugiej szafie Essence, cena: ok 12zł bodajże.
I powiem Wam, że ostatnie dni były dość intensywne, ale dzięki temu piszę do Was już z nowego mieszkania. I ze zgrozą spoglądam na pietrzące się kartony i worki, czekające na rozpakowanie. A ja bloguję, zamiast się za to zabrać. ;-)
o kurczę, rzeczywiście pomarańcz.
OdpowiedzUsuńteż jestem ciemną szatynką z jasną cerą i kupuję kosmetyki oznaczone 'dla blondynek' ;p
pasiaka z Sun Club nie mam (lecz czaję się na niego ;p ) , ale mogę ci polecić brązujący róż dla blondynek - nie daje pomarańczowego efektu po zmieszaniu części bronzera z różem :)
łooo rany, tragedia oO! Dobrze, że nas ostrzegłaś ;)
OdpowiedzUsuńCo do przeprowadzki, JA miałam takową 4 miesiące temu, a kartony dalej nie rozpakowane! Szok, że człowiek może obejść się bez tylu rzeczy i sprawnie funkcjonować ;)
Buziaki :*
O widzisz ja też mam ciemne (prawie czarne) włosy, a bledziuch ze mnie. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tę mozaikę, nakładałam tylko te jaśniejsze odcienie i było nie najgorzej:P
OdpowiedzUsuńAle pewnego dnia spadła mi na podłogę, pokruszyła się w drobny mak, to ją sprasowałam;)To dopiero była pomarańcza! o_0
Od razu wylądowała w koszu:D
Aha, paseczki dają zupełnie inny efekt:)
OdpowiedzUsuńAle jak dla mnie tylko na lato się nadają, ewentualnie na imprezę;)
łeee a tak ładnie wygląda , nie powiedziałabym że tak zakie pomarańczko !!
OdpowiedzUsuńA., dzięki, przy najbliższej okazji się mu przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńIwetto, ano, tyyle człowiek ma różnych niepotrzebnych rzeczy... Już przy pakowaniu poszło mnóstwo rzeczy do śmieci, rzeczy, które wcześniej wydały się niezbędne ;)
Anonyme, mi się nie chce tak bawić ;) To w takim razie paseczków nie kupuję, szukam czegoś na co dzień :)
Madzia, ano, wygląd świetny, to mnie skusiło ;-))
Rozumiem, mi też się nie chciało, ale szkoda mi było nie używać, więc w sumie dobrze wyszło, że mi upadł:P Haha.
OdpowiedzUsuńAle wygląda rzeczywiście ciekawie:)
Z tego co wiem pasiak dla blondynek daje takie rdzawe wykończenie, więc pewnie też by Ci nie podpasował ;)
OdpowiedzUsuńja pierdu....a myslalam, ze taki ladniutki brazerek to bedzie...
OdpowiedzUsuńlubie essence, ale widac to troche niewypal jest:/
Pasiak jest rudo-rdzawy i daje efekt (prawie) tafli. Jak dla mnie nadaje się jako róż, o konturowaniu nim nie mowy :) Dużo osob na niego narzeka, ja go osobiście bardzo lubię, ale nie wiem czy ci podpasuje.
OdpowiedzUsuń