piątek, 17 grudnia 2010

Regenerujący krem do rąk, Garnier - recenzja

Share it Please


Uwielbiam ten krem do rąk, jest zawsze moją niezawodną deską ratunku w przypadku wysuszonych dłoni. Szczególnie porą zimową niezastąpiony.

Produkt jest w czerwono-białej tubce z nakrętką. Zawartość spora, bo 100ml. Krem ma dość gęstą konsystencję, jest koloru różowego. Piekielnie wydajny, mój mam od wakacji, a jeszcze zostało go z 1/4 opakowania - używany czasem nawet i parę razy dziennie (choć czasem też i przez parę dni dni wcale, przyznaję). Minusa daję za zapach, ja za takimi nie przepadam, taki typowo kremowy, ostry. Może drażnić przy dłuższym i częstszym użyciu.


Różową zawartość rozprowadza się na dłoniach bezproblemowo, z wchłanianiem jednak nie jest już tak kolorowo. Choć to też zależy, jak nałoży się minimalną ilość to po chwili można już ze spokojem używać rąk, nie obawiając się o umazanie wszystkiego kremem. Jednak ja lubię nakładać większe ilości, wtedy wchłanianie zajmuje więcej czasu i już na przykład pisanie na laptopie odpada. Stąd najczęście używam Garniera na noc, a do torebki i komputera mam przygotowane inne kremy. Zostawia lekki tłusty 'film' na skórze, ale na tyle delikatny, że w niczym to nie przeszkadza.

Pierwsze efekty czuć od razu po wklepaniu kremu w dłonie. Stają się miękkie i miłe w dotyku. W zimowym okresie, kiedy nasze ręce są szczególnie narażone na wszelkie przesuszenia, stosowanie regularnie tego kosmetyku daje widoczne i długotrwałe nawilżenie. Jak obiecuje producent. :) A kiedy się zapomnę i doprowadzę moje ręce do nieciekawego stanu, przywraca je do porządku w parę dni.

Ja używam go przeważnie w krytycznych momentach lub kiedy takie się zapowiadają. Najczęściej na noc. W dzień lubię sobie umilać życie słodko pachnącymi kosmetykami, w tym i kremami do rąk oczywiście. ;P Szkoda, że jedno nie idzie w parze z drugim... ale cóż zrobić. ;)

Ten krem to już wręcz produkt kultowy w mojej rodzinie, stosują go wszyscy odkąd pamiętam. ;-)) I nic dziwnego, bo jest naprawdę godny uwagi.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam♥ (na równi z Isaną z mocznikiem).
    A jaki krem na dzień szybkowchłaniający się polecasz?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja całe szczęście nie mam problemów z suchymi rękami. :) Ale używam Neutrogeny profilaktycznie. ;P
    Zapraszam do mnie na rozdanie.
    http://xdominikax3.blogspot.com/2010/12/moje-rozdanie-dla-was.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonyme, na dniach napiszę posta o moich pozostałych kremach do rąk:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czerwona seria Garniera w moim przypadku tez działa cuda, ale minus za zapach (który mnie mdli po dłuższym czasie stosowania) i minus za wchłanianie (chociaż balsam do ciała szybko się wsysał ;) )
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń