Wiem, że jestem trochę spóźniona, bo już połowa stycznia za nami, ale lepiej późno niż wcale ;-) Zapraszam na moich kosmetycznych ulubieńców minionego roku.
Trochę kolorówki, co nieco z pielęgnacji, ulubione perfumy...
Jeśli chodzi o włosy na mój szczególny zachwyt zasłużyły dwa kosmetyki: wygładzająca i nabłyszczająca odżywka do włosów Balea Professional oraz ajurwedyjska maska do włosów Planeta Organica. O tej drugiej już zrobiłam recenzję, więc nie będę się już na jej temat rozpisywać, zainteresowanych zapraszam tutaj. A co do odżywki Balea, w skrócie: naprawdę działa :) Po jej użyciu widzę wyraźną różnicę, włosy rzeczywiście są wygładzone i ujarzmione. W dodatku jest wydajna i niedroga, właśnie będę kupowała kolejne opakowanie, bo obecne jest już na wykończeniu. Polecam:)
Krem do ciała Bath&Body Works trafił zdecydowanie do czołówki moich ulubionych mazideł do ciała. Nie dość, że pachnie przepięknie, to jeszcze nawilżanie jest na bardzo zadowalającym poziomie, a i opakowanie ładnie prezentuje się na łazienkowej półce. W cenie regularnej w Polsce na pewno bym nie kupiła (bodajże 59zł?), ale zamawiam BBW z USA i wychodzi mnie to znacznie taniej. Właśnie lecą do mnie kolejne zapachy:)
O serum do twarzy Receptury Babuszki Agafii było w blogosferze już sporo, także krótko: ładnie nawilża i idealnie nadaje się na dzień pod makijaż. Jestem bardzo zadowolona i kolejny mój kosmetyk, który jest już na wyczerpaniu...
Krem pod oczy Decubal jest jak dotąd moim ulubieńcem pod oczy, ale jak widać - kończy się... Jestem z niego bardzo zadowolona, ale chętnie spróbuję czegoś innego, jak macie jakieś swoje typy to koniecznie mi dajcie znać w komentarzu:)
I kolorówka... Zacznijmy od dwóch kosmetyków zakupionych podczas wakacji w Paryżu, dwa kosmetyki, z którymi od tamtego czasu (czerwca!) się nie rozstaję. Inne róże i bronzery poszły w odstawę na rzecz bazy brązującej w musie Bourjois i różu Nars Orgasm. Zdecydowanie polecam:) Choć jak skończy mi się bronzer z Bourjois to będę chciała spróbować z ciekawości jego odpowiednika z Chanel.
I meteoryty prasowane Guerlain, które rzutem na taśmę w ostatniej chwili wskoczyły do ulubieńców zeszłego roku;) Kupiłam je w połowie grudnia, ale od razu skradły moje serce i skończyło się na zakupie kolejnych... Zdecydowanie warte swojej ceny.
Tyle się naczytałam dobrego o Rimmel Wake Me Up, że w końcu postanowiłam i ja spróbować tego cuda. I to był strzał w dziesiątkę. Kiedyś nie lubiłam podkładów, które nadają 'glow' twarzy, ale ten wyjątkowo mi przypadł do gustu i przekonał do takiego efektu. Lubię go za trwałość, za to, że ładnie się wtapia w cerę i nie robi maski. Nakładam go moim kolejnym ulubieńcem, czyli gąbeczką beauty blending. Kupiłam na ebayu za grosze i sprawdza się świetnie. Z tym, że zawsze używam na mokro, na sucho mi się nie sprawdziła.
I tusz do rzęs, hit blogosfery:) Nie byłam do niego przekonana, no bo jak, tusz za 5zł ma być taki genialny? A jednak;) Przepięknie podkręca i wydłuża rzęsy. Od zakupu używam tylko jego.
Ulubione perfumy - Lolita Lempicka :) Są u mnie już od dawna i zaraz będzie denko... Zapach przepiękny, buteleczka cudowna.
Trudno mi było wybrać jedną pomadkę, więc w zestawieniu znalazły się trzy - P2 Pure Color, Wibo Eliksir i Kate Moss dla Rimmela. Polecam nie tylko te kolory, ale same serie tych pomadek. Zdecydowanie moje ulubione.
A jakbym miałam wybrać jednego jedynego ulubieńca to wybór padłby chyba na bazę brązującą w musie Bourjois:) A Wy? Jakbyście miały wybrać jednego ulubieńca zeszłego roku to co by nim zostało? :) Dajcie znać w komentarzu;)
Lolita Lempicka, mam do nich ogromny sentyment. Piękny kobiecy zapach.
OdpowiedzUsuńZ twoich wszystkich ulubieńców znany jest mi jedynie tusz Lovely, który uwielbiam :D Do tej pory nie znalazłam lepszego w tak atrakcyjnej cenie! :D
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym chętnie kremu pod oczy Decubal, ale nigdzie na niego nie mogę trafić ;/
Również bardzo lubię Rimmel "Wake me up" i również używam gąbeczki do nakładania:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńno i tacy ulubiency mi sie najbardziej podobaja a nie cale pudelka kosmetykow w danych kategoriach. dodaje Cie Kochana do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńciekawi ulubieńcy, podkład uwielbiam, pomadke, kulki i na Narsa sie czaje, ale mam narazie za duzo rozy do wymiziania:)
OdpowiedzUsuńUważam, że tusz z Lovely jest bardzo dobry, a po pomadkę Wibo sięgałam również chętnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten podkład i jest całkiem ok :) Tusz bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńz Twoich ulubieńców najbardziej kuszą mnie meteoryty - chyba nie ma o nich negatywnej opinii! Z tańszych kosmetyków pewnie skuszę się na odżywkę Balea przy okazji najbliższego wyjazdu z PL :)
OdpowiedzUsuńTo rosyjskie serum muszę kupić koniecznie.
OdpowiedzUsuńTo kolejna pozytywna recenzja, którą czytam w ostatnich dniach.
Zapach Lolita Lempicka niestety nie pasuje do mnie, ale flakon jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten tusz do rzęs:)
OdpowiedzUsuńJajeczko do makijażu bardzo chciałabym wypróbować!:)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie tusz, który jest również moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńStarsznie podoba mi się szminka p2 <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietni ulubieńcy, kilku z nich znam, a serum do twarzy Receptury Babuszki Agafii i ten mus od Bourjois muszę koniecznie wypróbować w 2014 roku :)
OdpowiedzUsuńTusz Lovely to też moje odkrycie:)
OdpowiedzUsuńŻałuję teraz, że nie skusiłam się przy zamówieniu na żaden balsam B&BW, ale następnym razem nadrobię ;)
Tusz z Lovely jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra lubi te perfumy, a dla mnie są zbyt ciężkie. Na Święta kupiłam mamie na prezent Euphoria Blossom i te mi się bardzo podobają, też słodkie, ale nie aż tak duszące.
OdpowiedzUsuńSame cudowności na pewno czegoś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ tych rzeczy mam złotą maskę i odkład wake up :) Obie rzeczy znalazły się w moich ulubieńcach roku :)
OdpowiedzUsuńwidzę, tę sympatyczną gąbeczkę;)
OdpowiedzUsuń