
W długi weekend majowy wybraliśmy się na wycieczkę do Wiednia. Ok, głównym celem był odbiór szczeniaka z wiedeńskiego lotniska, ale skoro już mieliśmy zrobić te 600km, to czemu nie zostać paru dni i nie pozwiedzać?
Nie powiem, żebym jakoś szczególnie polubiła to miasto. Ot, miejsce jakich wiele. Nie chwyciło mnie za serce tak jak mój ukochany...