poniedziałek, 17 czerwca 2013

Paryż - dzień I i II :))

Share it Please
Dojechaliśmy! ;)

Dojechaliśmy do samej Francji dość szybko, byliśmy już w piątek przedpołudniem. Niestety szybko było do czasu... aż wjechaliśmy w okolice Paryża. Mieliśmy 40km na camping i paryską obwodnicą przejechanie tego zajęło nam ponad 3h! Korki ogromne i tragiczne, cztery/pięć pasów i wszystko! stało. W dodatku prawie całą podróż prowadziłam ja, spałam zaledwie 1,5h, i jeszcze w udziale przypadło mi prowadzenie w korkach;) A skutkiem tego wszystkiego było to, że osłabiona się rozłożyłam i w zasadzie dopiero dzisiaj lepiej poczułam. No ale od początku;)

Nocujemy na campingu ok 20km od Paryża, 700m mamy do kolejki (RER), w okolicy sklep, apteka, bankomat. Mamy również Carrefoura oddalonego o ok 4km, autem chwila.
Kolejką do centrum miasta dojeżdżamy w 30min, jedzie się szybko i przyjemnie;) Nie ma specjalnego tłoku, ale może dlatego, że nie jeździmy w godzinach szczytu. Oznakowanie kolejek jest moim zdaniem okropne;) Jakoś jednak udało nam się ogarnąć co i jak.

Piątek poświęcilismy na rozpakowywanie i odpoczywanie, do Paryża ruszyliśmy w sobotę od rana. Zaczęliśmy od Muzeum D'Orsay, gdzie można zobaczyć dzieła takich artystów jak np. Van Gogh. Ciasnymi uliczkami skierowaliśmy się w dół, i udaliśmy do Les Invalide i Muzeum Wojska. Wszystko robi ogromne wrażenie, szczególnie kopuła, pod którą kryje się sarkofag Napoleona. Nie omieszkałam oczywiście pozaglądać do niektórych aptek (nie wiem czy wiecie, ale we Francji nie ma typowych drogerii typu Rossmann, kosmetyki kupuje się w aptekach, Sephorach etc;) albo zwykłych marketach), mają niekiedy naprawdę dobre promocje.
Kolejny etap to był spacer okolicznymi uliczkami w kierunku Pól Marsowych oraz oczywiście Wieży Eiffela:)
Pole Marsowe to świetne miejsce na odpoczynek, z czego bardzo chętnie skorzystaliśmy;) Odpoczywaliśmy na zielonej trawce, podjadając bagietkę, z widokiem na Wieżę:) Świetne są te drzewa wzdłuż pola wycięte w sześciany:D


Przed wyjazdem naczytałam się o ogromnych kolejka do Wieży Eiffela, więc byliśmy przygotowani nawet na 3-godzinne oczekiwanie. Pomimo że byliśmy w sobotę, w środku dnia, całość (kolejka do kasy + kolejka do windy) zajęła nam maksymalnie 40min.
Widok z góry przepiękny, w ogóle cały Paryż jest przepiękny i chyba na razie żadne miasto, które już odwiedziłam, nie równa się temu:) Z góry (wjechaliśmy na drugie piętro) nie było widać żadnych blokowisk, tylko urocze kamienice i zabytki. Niestety piekielnie wiało, więc obeszliśmy dookoła, porobiliśmy zdjęcia i wróciliśmy na dół. Kupiliśmy również 10 breloczków-wieży eiffela za całe 3e ;) Od razu mówię, że nie warto kupować w innych miejscach, najlepiej właśnie pod wieżą, jest najtaniej. (W innych miejscach chcieli np. 1e za sztukę).
I tutaj kończy się nasze zwiedzenie w tym dniu, mieliśmy jeszcze w planach Montmarte (przede wszystkim bazylikę Sacre-Coeur), niestety choroba już totalnie ścięła mnie z nóg i cała rozpalona (niestety nie z emocji, a z gorączki :( ) uciekałam szybko do kolejki, żeby wrócić na camping i położyć się do łóżka. Na koniec dnia zrobiliśmy jeszcze grilla, kupiliśmy jakieś francuskie kiełbaski. Były... specyficzne:D


stacja paliw (choć to za dużo powiedziane:D) przy samej ulicy;)

Wczoraj nasze kroki skierowaliśmy do Chatelet i Les Halles. Les Halles to centrum handlowe (niestety w niedzielę wszystkie sklepy zamknięte... ale mamy w planach tu wrócić!:)), a obok mieści się (aktualnie w renowacji) park. Z oddali widzieliśmy piękny gotycki Kościół św. Eustachego, idąc w kierunku Centrum Pompiduo. Po drodze zachaczyliśmy o Fontannę Niewiniątek, która robi całkiem niezłe wrażenie. Otoczona ławeczkami i drzewami jest świetnym miejsce na chwilę odpoczynku. Dookoła oczywiście sklepiki, kawiarnie, restauracje. Skorzystaliśmy i porobilśmy zakupy – 8 pocztówek za 2e (ale można znaleźć i taniej), różowa figurka Wieży Eiffela (dla mnie :D upatrzyłam sobie już na początku pierwszego dnia i udało mi się tutaj znaleźć najtaniej – po 2,5e), breloczek i szalik Paris Saint-Germain;) Wszyscy zadowoleni, pamiątki mamy z głowy;)
Doszliśmy do Centrum Pompidou i... nie zrobiło na mnie zbyt wielkiego wrażenia;) Jakbym miała płacić za wstęp to bardzo bym żałowała, że tam poszłam. Jednak fanom sztuki współczesnej na pewno się spodoba, mi akurat najbardziej przypadł do gustu ładny widok na Paryż z samej góry:)



Kolejnym celem był paryski ratusz. Ogromny i piękny, a przed nim zrobiono uroczy zielony 'ogródek' – trawa, kwiaty, drzewka, krzaczki. Do tego ławeczki zrobione z palet, na których można przysiąść. Świetny pomysł na urozmaicenie placu;)
Po drodze postanowiliśmy spróbować sławnych 'les crepes', czyli przepysznych naleśników. Wybraliśmy z jakimś nadzieniem kremowym oraz nutellą. Pycha! Kosztowały 3,8e/szt.

 
Ostatnim punktem dzisiejszej wyprawy był plac de la Bastille, na którym zaznaczono kontur dawnego sławnego więzienia. Stamtąd udaliśmy się do metra i z przesiadką do kolejki na camping.



Dzisiaj od rana MEGA burza. Powoli przestaje padać, mam nadzieję, że przestanie do końca ;) Planujemy kontynuować zwiedzanie (i zakupy!), zostały nam jeszcze 4 dni w Paryżu, potem ruszamy dalej w drogę, w głąb Francji:)


Dni oczywiście zaczynamy od świeżych bagietek na śniadanie, w sklepie niedaleko campingu kosztują 0,95e, w Carrefourze za to 0,47e ;) Chcemy jeszcze spróbować makaroników, najpierw jednak musimy je gdzieś znaleźć;)
Jeśli chodzi o jedzenie w knajpach to ze spokojem można znaleźć miejsca, gdzie zje się danie główne (często z przystawką lub deserem) w okolicach 12e za osobę.

Aaa, i nie mogę sobie odpuścić – jakich tutaj w Paryżu mają okropnych pieszych! Przechodzenie na czerwonym świetle nawet na dużych skrzyżowaniach to norma, ale kierowcy są chyba przyzwyczajeni, bo nawet wchodzenie im pod koła nie robi na nich wrażenia;)

9 komentarzy:

  1. Jakie magiczne miejsce ;O mam nadzieję, że kiedyś i ja tam zawitam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhh zazdroszczę tylu wrażeń :)))) Mam nadzieję, że i mnie uda się w końcu odwiedzić to piękne miasto.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale pięknie, jest czego zazdrościć.
    Aż chce się wsiąść w samochód i jechać przed siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm... uwielbiam Paryż <3 byłam tam jeden raz, ale na pewno nie ostatni bo to magiczne miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ci zazdroszczę, nie byłam w Paryżu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Paryż... bardzo lubię ;) Polecam taras widokowy na Wieży Montparnasse, zwłaszcza pod wieczór, piękny widok na oświetlone miasto :)

    OdpowiedzUsuń