Dojechaliśmy! ;)
Dojechaliśmy do samej Francji dość
szybko, byliśmy już w piątek przedpołudniem. Niestety szybko było
do czasu... aż wjechaliśmy w okolice Paryża. Mieliśmy 40km na
camping i paryską obwodnicą przejechanie tego zajęło nam ponad
3h! Korki ogromne i tragiczne, cztery/pięć pasów i wszystko!
stało. W dodatku prawie całą podróż prowadziłam ja, spałam
zaledwie 1,5h, i jeszcze w udziale przypadło mi prowadzenie w
korkach;) A skutkiem tego wszystkiego było to, że osłabiona się
rozłożyłam i w zasadzie dopiero dzisiaj lepiej poczułam. No ale
od początku;)
Nocujemy na campingu ok 20km od Paryża,
700m mamy do kolejki (RER), w okolicy sklep, apteka, bankomat. Mamy
również Carrefoura oddalonego o ok 4km, autem chwila.
Kolejką do centrum miasta dojeżdżamy
w 30min, jedzie się szybko i przyjemnie;) Nie ma specjalnego tłoku,
ale może dlatego, że nie jeździmy w godzinach szczytu. Oznakowanie
kolejek jest moim zdaniem okropne;) Jakoś jednak udało nam się
ogarnąć co i jak.
Piątek poświęcilismy na
rozpakowywanie i odpoczywanie, do Paryża ruszyliśmy w sobotę od
rana. Zaczęliśmy od Muzeum D'Orsay, gdzie można zobaczyć dzieła
takich artystów jak np. Van Gogh. Ciasnymi uliczkami skierowaliśmy
się w dół, i udaliśmy do Les Invalide i Muzeum Wojska. Wszystko
robi ogromne wrażenie, szczególnie kopuła, pod którą kryje się
sarkofag Napoleona. Nie omieszkałam oczywiście pozaglądać do
niektórych aptek (nie wiem czy wiecie, ale we Francji nie ma
typowych drogerii typu Rossmann, kosmetyki kupuje się w aptekach,
Sephorach etc;) albo zwykłych marketach), mają niekiedy naprawdę
dobre promocje.
Kolejny etap to był spacer okolicznymi
uliczkami w kierunku Pól Marsowych oraz oczywiście Wieży Eiffela:)
Pole Marsowe to świetne miejsce na
odpoczynek, z czego bardzo chętnie skorzystaliśmy;) Odpoczywaliśmy
na zielonej trawce, podjadając bagietkę, z widokiem na Wieżę:)
Świetne są te drzewa wzdłuż pola wycięte w sześciany:D
Przed wyjazdem naczytałam się o
ogromnych kolejka do Wieży Eiffela, więc byliśmy przygotowani
nawet na 3-godzinne oczekiwanie. Pomimo że byliśmy w sobotę, w
środku dnia, całość (kolejka do kasy + kolejka do windy) zajęła
nam maksymalnie 40min.
Widok z góry przepiękny, w ogóle
cały Paryż jest przepiękny i chyba na razie żadne miasto, które
już odwiedziłam, nie równa się temu:) Z góry (wjechaliśmy na
drugie piętro) nie było widać żadnych blokowisk, tylko urocze
kamienice i zabytki. Niestety piekielnie wiało, więc obeszliśmy
dookoła, porobiliśmy zdjęcia i wróciliśmy na dół. Kupiliśmy
również 10 breloczków-wieży eiffela za całe 3e ;) Od razu mówię,
że nie warto kupować w innych miejscach, najlepiej właśnie pod
wieżą, jest najtaniej. (W innych miejscach chcieli np. 1e za
sztukę).
I tutaj kończy się nasze zwiedzenie w
tym dniu, mieliśmy jeszcze w planach Montmarte (przede wszystkim
bazylikę Sacre-Coeur), niestety choroba już totalnie ścięła mnie
z nóg i cała rozpalona (niestety nie z emocji, a z gorączki :( )
uciekałam szybko do kolejki, żeby wrócić na camping i położyć
się do łóżka. Na koniec dnia zrobiliśmy jeszcze grilla,
kupiliśmy jakieś francuskie kiełbaski. Były... specyficzne:D
stacja paliw (choć to za dużo powiedziane:D) przy samej ulicy;) |
Wczoraj nasze kroki skierowaliśmy do Chatelet i Les Halles. Les Halles to centrum handlowe (niestety w niedzielę wszystkie sklepy zamknięte... ale mamy w planach tu wrócić!:)), a obok mieści się (aktualnie w renowacji) park. Z oddali widzieliśmy piękny gotycki Kościół św. Eustachego, idąc w kierunku Centrum Pompiduo. Po drodze zachaczyliśmy o Fontannę Niewiniątek, która robi całkiem niezłe wrażenie. Otoczona ławeczkami i drzewami jest świetnym miejsce na chwilę odpoczynku. Dookoła oczywiście sklepiki, kawiarnie, restauracje. Skorzystaliśmy i porobilśmy zakupy – 8 pocztówek za 2e (ale można znaleźć i taniej), różowa figurka Wieży Eiffela (dla mnie :D upatrzyłam sobie już na początku pierwszego dnia i udało mi się tutaj znaleźć najtaniej – po 2,5e), breloczek i szalik Paris Saint-Germain;) Wszyscy zadowoleni, pamiątki mamy z głowy;)
Doszliśmy do Centrum Pompidou i... nie
zrobiło na mnie zbyt wielkiego wrażenia;) Jakbym miała płacić za
wstęp to bardzo bym żałowała, że tam poszłam. Jednak fanom
sztuki współczesnej na pewno się spodoba, mi akurat najbardziej
przypadł do gustu ładny widok na Paryż z samej góry:)
Kolejnym celem był paryski ratusz.
Ogromny i piękny, a przed nim zrobiono uroczy zielony 'ogródek' –
trawa, kwiaty, drzewka, krzaczki. Do tego ławeczki zrobione z palet,
na których można przysiąść. Świetny pomysł na urozmaicenie
placu;)
Po drodze postanowiliśmy spróbować
sławnych 'les crepes', czyli przepysznych naleśników. Wybraliśmy
z jakimś nadzieniem kremowym oraz nutellą. Pycha! Kosztowały
3,8e/szt.
Ostatnim punktem dzisiejszej wyprawy
był plac de la Bastille, na którym zaznaczono kontur dawnego
sławnego więzienia. Stamtąd udaliśmy się do metra i z przesiadką
do kolejki na camping.
Dzisiaj od rana MEGA burza. Powoli
przestaje padać, mam nadzieję, że przestanie do końca ;)
Planujemy kontynuować zwiedzanie (i zakupy!), zostały nam jeszcze 4
dni w Paryżu, potem ruszamy dalej w drogę, w głąb Francji:)
Dni oczywiście zaczynamy od świeżych
bagietek na śniadanie, w sklepie niedaleko campingu kosztują 0,95e,
w Carrefourze za to 0,47e ;) Chcemy jeszcze spróbować makaroników,
najpierw jednak musimy je gdzieś znaleźć;)
Jeśli chodzi o jedzenie w knajpach to
ze spokojem można znaleźć miejsca, gdzie zje się danie główne
(często z przystawką lub deserem) w okolicach 12e za osobę.
Aaa, i nie mogę sobie odpuścić –
jakich tutaj w Paryżu mają okropnych pieszych! Przechodzenie na
czerwonym świetle nawet na dużych skrzyżowaniach to norma, ale
kierowcy są chyba przyzwyczajeni, bo nawet wchodzenie im pod koła
nie robi na nich wrażenia;)
Jakie magiczne miejsce ;O mam nadzieję, że kiedyś i ja tam zawitam ;)
OdpowiedzUsuńAhhh zazdroszczę tylu wrażeń :)))) Mam nadzieję, że i mnie uda się w końcu odwiedzić to piękne miasto.
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńale pięknie, jest czego zazdrościć.
OdpowiedzUsuńAż chce się wsiąść w samochód i jechać przed siebie
Mmm... uwielbiam Paryż <3 byłam tam jeden raz, ale na pewno nie ostatni bo to magiczne miasto :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę, nie byłam w Paryżu :)
OdpowiedzUsuńja tez chce do Paryża:))
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze :)
OdpowiedzUsuńParyż... bardzo lubię ;) Polecam taras widokowy na Wieży Montparnasse, zwłaszcza pod wieczór, piękny widok na oświetlone miasto :)
OdpowiedzUsuń