środa, 26 czerwca 2013

Bretońskie obeliska i francuskie ZAKUPY! :))

Share it Please

W poniedziałek wybraliśmy się do miasteczka Carnac, które zasłynęło przede wszystkim z... obelisk, które nasi przodkowie wiele tysięcy lat temu umieścili na polanie i tak sobie stoją do dziś. Do dziś też nie wiadomo z jakiego powodu one tam stoją, niektórzy tylko próbują się domyślać, że chodziło o jakieś rytuały religijne.
W każdym razie wsiedliśmy w auto i obraliśmy kierunek południe, po godzinie jazdy byliśmy na miejscu. I szczerze się zdziwiliśmy;) Wszyscy myśleliśmy, że obeliska są duże, coś w stylu Stonehage, a okazało się, że kamienie w większości nie są wyższe niż jakiś metr. Zaledwie kilkanaście było wyższych od człowieka. Co nie zmienia faktu, że robią wrażenie imponujące, jest ich mnóstwo, poustawianych w równych rządkach. Ciekawe co to wszystko miało na celu.
Sam Carnac jest maleńki i w zasadzie oprócz obelisk to jest jeszcze tutaj tylko muzeum prehistorii (nie wchodziliśmy) i plaże. My akurat trafiliśmy na odpływ;)
 




W drodze powrotnej na camping zajechaliśmy do Lorient zobaczyć stadion i zrobić zakupy. Lorient w czasie II wojny światowej zostało porządnie zbombardowane i zniszczone zostało ok 90% miasta, także nie ma tu zbyt wiele do oglądania.
Na zakupy skoczyliśmy do Carrefoura, kupiliśmy produkty na grilla i inną spożywkę. Trafiłam również na genialną promocję i dokupiłam sobie moje ulubione tutejsze żele pod prysznic na zapas. Jedną sztukę kupiłam już w Paryżu, zachęcił mnie do tego Michał, bo żel pachnie tak intensywnie i realistycznie, że nie można go nie kupić;) Z racji dobrej ceny dokupiłam jeszcze kolejne dla siebie i wzięłam też dla mamy i babci;) Jeśli będziecie we Francji, koniecznie się nimi zainteresujcie! Do tego w aptece dorwałam krem Uriage niedostępny w Polsce, a do niego gratis żel myjący do twarzy:)
Z wcześniejszych niepokazywanych zakupów to jeszcze maseczka do twarzy Le Petit Olivier:) Jeszcze mam w planach tylko dwa kosmetyki i będę w pełni usatysfakcjonowana.


To tyle, my lecimy na les crepes (naleśniki) nad oceanem do miasteczka obok:)


4 komentarze: