środa, 11 września 2013

Ślub w plenerze

Share it Please
Zawsze wiedziałam, że jeżeli ślub to tylko i wyłącznie w plenerze. Toteż od razu po zaręczynach zaczęliśmy szukać odpowiedniego miejsca 'z klimatem'. Przestudiowałam również przepisy, poczytałam różne wypowiedzi w internecie i bardzo ucieszyłam, że moje marzenie się spełni :) Udało się również znaleźć idealne do tego miejsce, ale o tym innym razem.

Śluby w plenerze są z roku na rok coraz bardziej popularne i już nie budzą takiego zdziwienia. Z rozmów z managerami sal weselnych dowiedzieliśmy się, że załatwienie takiego ślubu w Urzędzie Stanu Cywilnego nie jest już praktycznie żadnym problemem.
Oczywiście (na razie, bo w przyszłych latach mają wejść jakieś nowe przepisy) nadal trzeba napisać dobrze uargumentowane pismo z prośbą o zgodę na ślub poza siedzibą Urzędu, ale jeśli wybrane przez nas miejsce już organizowało takie śluby i, co za tym idzie, niejako współpracuje z USC, to zgodę dostaniemy na 99% ;) I jest to w zasadzie jedyna formalność jaką musimy spełnić. Dodatkowo należy zapewnić urzędnikowi stolik oraz zawiesić godło.
Plusem jest również fakt, że nie ma rejonizacji i będąc zameldowanym np. w Poznaniu, ślub ze spokojem możemy wziąć w każdym innym USC w Polsce. A wiadomo, że łatwiej wyjechać urzędnikowi w czasie pracy z małego miasteczka, niż z dużego miasta, gdzie ślubów jest non stop mnóstwo.

Przy wyborze miejsca na ślub (i zazwyczaj również wesela) należy uważać na opłaty dodatkowe - praktycznie każda sala weselna życzy sobie za plener jakieś pieniądze. Spotkałam się z różnymi stawkami - od 300zł do 2000zł! Przy czym 2000zł jest moim zdaniem ogromną przesadą, bo jest to cena wyłącznie za ustawienie krzeseł, stolika i godła... Za dekorację płacimy przeważnie dodatkowo.

Śluby w plenerze mają wyjątkowy klimat i są po prostu przepiękne. Naprawdę innego sobie wziąć nie wyobrażam :) Sami popatrzcie:

Erin Hearts Court





Erin Hearts Court
Jason&Anna Photography
Co myślicie o ślubach w plenerze? Chciałybyście, czy może jednak preferujecie tradycyjne?

22 komentarze:

  1. Ja tam będę brała ślub cywilny w USC, no ale to akurat wiąże się z tym, że będziemy brać cywilny tylko ze względów praktycznych i będzie bardzo skromny, natomiast jako właściwy i najważniejszy traktujemy ślub kościelny, który będzie miał miejsce rok po cywilnym. W sumie trochę szkoda, że większość księży nie godzi się na ślub w plenerze, bo rozważyłabym wtedy taką opcję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, słyszałam, że większość księży jest nastawiona anty, ale z drugiej strony wiem też, że da się znaleźć takiego, który ślubu w plenerze udzieli :)
      My na szczęście kościelnego nie bierzemy, byłaby to czysta hipokryzja z naszej strony;), więc problem odpada.

      Usuń
    2. Zazdroszczę Wam tego ślubu w plenerze, szczególnie podoba mi się wersja przy altanie w jakimś japońskim ogrodzie ^^ Ja tam na swoim cywilnym nawet typowo ślubnej kiecki nie będę miała, tylko zwykłą, krótką wieczorową. Nowej chyba nawet nie będę kupować, bo szkoda kasy - w przyszłym roku idziemy na swoje i zbieramy kasę na urządzenie naszego M3 :)

      Usuń
  2. Na plaży pięknie - bo kocham morze, ale tylko pod warunkiem, ze pogoda dopisze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzy mi się taki ślub lecz myślę, że będzie jednak tradycyjnie w kościele :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie innowacyjne pomysły. Mój ślub był jednak tradycyjny. Masz już wybrane miejsce na plenerowy ślub?

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są takie śluby, ja jednak jeśli kiedyś wyjdę za mąż zapewne wezmę ślub tradycyjnie u mnie w kościele :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żeby jeszcze w naszym kraju była gwarancja ładnej pogody to ja też z pewnością taki bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie, jak znam swojego partnera to ślub odbyłby się na wojskowym lotnisku :D

      Usuń
    2. Dlatego my wybraliśmy czerwiec ;) Ale z rozmów z managerami sal wynikało, że jeszcze nigdy problemu z pogodą nie było. Nawet teraz ostatnio w 'naszym' dworku we wrześniu brano ślub w plenerze i pogoda jak najbardziej dopisała.
      Choć i tak większość sal ma przygotowane wersje awaryjne (namioty) w razie niepogody.

      Usuń
  7. ja miałam w USC, ale też myślałam o plenerze. Wygrało USC ze względu na rodzinę i brak typowego wesela. Nie żałuję wyboru. Aczkolwiek ślub w plenerze jest niebezpieczny, bo pogoda zawsze może się popsuć, nawet w lecie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też jesli kiedys będę brała slub to tylko w plenerze :) nie lubię slubów koscielnych więc będzie plener :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje marzenie to ślub na plaży :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli ślub to tylko w plenerze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety, sama walczę o ślub plenerowy i nie jest łatwo :( A nawet bardzo trudno... na szczęście pozostaje mi opcja Willi Decjusza w Krakowie, z której chyba ostatecznie skorzystam, żeby dalej nie walczyć z urzędnikami...

    OdpowiedzUsuń
  12. ja już jestem roczek po, ale nie w plenerze ....

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bardzo bym chciała odejść od tradycyjnej uroczystości, ach ta natura romantyczki...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba każdemu marzy się taki ślub... My też mamy w plenerze, ale we własnym ogrodzie. Teraz musimy wybrać odpowiednie namioty ogrodowe i całą dekorację.

    OdpowiedzUsuń