Po ciężkich klimatach - skandynawskich kryminałach - postanowiłam przerzucić się na coś lżejszego, napisanego przez autora, z którego twórczością miałam od dawna ochotę się zapoznać.
Mianowicie mowa o "Paryż na widelcu. Sekretne życie miasta" S. Clarke.
Tytułem wstępu - kocham Paryż, uwielbiam klimat tego miasta, pomimo, że miałam okazję w nim być jedynie przez chwilę, przejazdem. Już wtedy wiedziałam, że muszę tam wrócić i cóż... już za trochę ponad 3 tygodnie zawitam w Paryżu ponownie:) Stąd też między innymi taki wybór lektury.
Stephen Clarke mieszka w tym mieście już od kilkunastu lat i wydał kilka książek o tej przepięknej stolicy świata mody i nie tylko. Zewsząd polecany, wiedziałam, że przed wyjazdem koniecznie muszę się zapoznać choć z jednym jego dziełem. Jestem w pełni usatysfakcjonowana wyborem!
Autor pisze z niezwykłym polotem i humorem, przedstawia nam Paryż od tej ciemniejszej strony, prowadząc nas przez różne jego zakamarki i zapoznając z mieszkańcami i ich zwyczajami. Znalazłam w książce wiele ciekawostek, miejsc wartych odwiedzenia, dowiedziałam się też dlaczego Paryżanie są nieuprzejmi dla turystów (i nie tylko)... Z czego zresztą są wręcz dumni.
Z dokładnością zostały opisane dzielnice, nawet linie metra, które wbrew pozorom nie muszą być nudne. Dostajemy również przewodnik pt. "Jak nie urazić Paryżanina", Stephen Clarke dokładnie nam radzi jak powinniśmy się zachować np. w restauracji.
"Przeglądasz menu. Kiedy kelner podchodzi do stolika z pytaniem, czy już wybraliście dania, zanim odpowiesz twierdząco, upewnij się w stu procentach, że wszyscy przy stoliku podjęli ostateczną decyzję. Najmniejszy przejaw wahania z czyjejkolwiek strony będzie oznaczał, że kłamiecie, a kara za to jest surowa. Kelner wzniesie oczy do nieba i rzuci klątwy, żebyśmy padli trupem na miejscu, a następnie zniknie na dobre dziesięć minut, podczas gdy wy będziecie bezskutecznie go przywoływać."
Książka jest lekka i czyta się ją szybko, przyjemnie. I z wielkim uśmiechem na twarzy:) Idealna na wiosenne/letnie wieczory.
Jeśli wybieracie się do Paryża albo uwielbiacie te miasto, a może po prostu macie ochotę zrelaksować się przy ciekawej lekturze - to "Paryż na widelcu" jest zdecydowanie dla Was!
ps. A już prawdopodobnie w weekend zaproszę Was na konkurs z soczystymi nagrodami... :)
Chętnie przeczytam tą książkę ;) Właśnie szukam jakiejś ciekawej lektury na wiosenne wieczory ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
polecam:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńtaką reklamą tylko zniechęcasz;)
Usuńu mnie też tylko tydzień, bo na drugi planujemy Bretanię, ale nie wątpię, że jeszcze do Paryża wrócę:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Paryżu, choć od dziecka bardzo chcę tam pojechać.
OdpowiedzUsuńPoszukam i chętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuń