piątek, 12 listopada 2010

Płyn micelarny, Ziaja Sopot SPA - recenzja

Share it Please

Moja zaniedbana cera wołała: „Pomocy!”, więc postanowiłam zmodyfikować trochę codzienną pielęgnację. Przede wszystkim, zrezygnowałam z żeli do mycia twarzy – nie mogłam znaleźć żadnego delikatnego, nie wysuszającego, nie ściągającego. A moja mieszana skóra potrzebuje nawilżania, nie okropnego wysuszania na wiór. Poczytałam wiadomy portal i postanowiłam wypróbować płyny micelarne. Padło na Ziaję Sopot SPA. Chyba była w promocji akurat. ;)

Codziennie wieczorem moja skóra potrzebuje porządnego oczyszczenia z makijażu i wszelkich miejskich niechcianych ‘śmieci’. Byłam bardzo ciekawa jak poradzi sobie płyn micelarny, w końcu zmyć taki zestaw nie jest łatwo. I tu zaskoczenie, płyn Ziaji poradził sobie doskonale. Owszem, zużywam ok. 5 płatków za jednym razem,  ale skóra jest pięknie oczyszczona i, co dla mnie bardzo ważne, nawilżona. Czego się zupełnie nie spodziewałam. Parę razy zdarzyło mi się nie nałożyć żadnego kremu na noc (niestety), a moja twarz rano i tak była w świetnym stanie (jak na nią oczywiście ;)). Nie jest to oczywiście nawilżanie takie jak w przypadku kremów czy innych takich specyfików, ale jak na tego typu produkt, działanie świetne.

Ziaja mnie nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia. Skóra po jej użyciu nie jest ściągnięta. Niektórzy piszą, że podobno się lepi – ja czegoś takiego nie zauważyłam, ale też nieczęsto zdarza mi się zostawić ją na twarzy do wyschnięcia (czego zresztą nie powinno się robić, i w przypadku toników, i hydrolatów również).

Jedyny minus jaki dostrzegam w tym produkcie to wydajność. Trochę płynu trzeba zużyć, żeby zmyć pełny makijaż, coraz większy ubytek widać z dnia na dzień. Kupiłam Ziaję w pierwszej połowie października, a teraz, po niecałym miesiącu, zostało jej mniej niż 1/5. Z drugiej strony, dość trudne zadanie stawiam przed tym płynem, zawsze mam na twarzy korektor/y, podkład, puder, róż, bronzer, etc. (tylko zmywanie makijażu z oczu pozostawiam niezawodnej Nivei). Jestem bardzo ciekawa jak z wydajnością innych tego typu produktów, dlatego na pewno będę jeszcze testować różne płyny micelarne.* (Ale w drugą buteleczkę Ziai i tak już się zaopatrzyłam). Jednak jak za taką cenę, to wydajność (czy też jej brak) spokojnie mogę przeżyć.

Polecam.
(Lubię polecać polskie, niedrogie kosmetyki. Naprawdę mamy tutaj trochę perełek. :))

Cena: ok. 8zł/200ml
Do kupienia w zasadzie wszędzie – Rossmann, Natura, SuperPharma i inne drogerie i supermarkety.

*Kusi mnie teraz micel Bourjois, czy ktoś go może używał?

8 komentarzy:

  1. moze i wydajnosc kiepska, ale cena nie taka straszna wiec chyba warto przetestowac co:D? ja ostatnio sie coraz bardziej przekonuje do ziaji:)
    no to lake moss upoluje;):D
    co do tych moich 10tek- fajne sa, ale troche sie osypuja;) mam za to tez czarny pigment z NYXa- na all kupilam na samym poczatku jak jeszcze nie bylo nawet watku NYXa na wizazu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię płyn z Bourjois, to moje niedawne odkrycie. Dobrze usuwa makijaż i ładnie załagodził moją podrażnioną cerę. I jest wydajny, choć mnie micele szybko ubywają. Bourjois jest w większym opakowaniu, więc i na dłużej mi wystarczy :)
    A z Ziaji lubię nagietkowe mleczko, które nawet dziś kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem zdarza mi się po użyciu micela Ziaji nie nałożyć kremu na noc i rano moja cera jest aksamitnie gładka i świeża. Kusi mnie wypróbowanie micela z Biodermy, którego tak zachwalają dziewczyny na YT. Mimo, że jestem zadowolona z Ziaji (nie używam micela do demakijażu oczu tylko dwufazówki z Bielendy aktualnie) chciałabym przekonać się jak wypadnie w porównaniu z kosmetykiem z wyższej półki, bo zdania są podzielone. Ziaja mogłay pomyśleć o większym opakowaniu, np. 500 ml ? Dlaczego nie ? :) Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, przydarna recenzja :) Ja od jakiegoś czasu już używam miceli, żeli do twarzy już nawet żadnych nie mam ;) Wcześniej miałam taki z AA (nawilżający) potem dla porównania spróbowałam czegoś o wiele droższego - Biodermy, którą właśnie kończę. Wniosek póki co dla mnie jest taki, że nie wart aż tak przepłacać ;) Teraz w kolejce stoi właśnie Ziaja, ale Jaśminowa chyba. Na pewno też napiszę o niej recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja. Od siebie mogę polecić mega delikatny żel do mycia twarzy również z Ziaji z wapniem. Nie wysusza, a cena równie śmieszna jak cena micela :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Shopaholic dream, dokładnie, za tę cenę warto spróbować, a nuż podpasuje? ;)

    Inoue, dzięki za opinię, w taki razie chyba się zaopatrzę na próbę. Ciekawa jestem jak wypadnie.

    Kobieta przed 30., też myślałam tej Biodermie, ale byłam w dwóch aptekach i jej nie mieli, więc poszłam do Natury i kupiłam Ziaję. ;P Nie żałuję. ;) Ale może kiedyś przetestuję Biodermę. Oj tak, mogliby zdecydowanie zrobić większe opakowanie Ziai, byłoby cudnie.

    Greatdee, dobrze wiedzieć o tej Biodermie. ;> A o jaśminie pisz pisz, bo byłam bliska kupna, ale w końcu do koszyka wleciał znowu Sopot. Ale chętnie potestuję różne micele, więc z niecierpliwością będę wyglądała recenzji. :)

    Dorotie, dzięki wielkie, nie słyszałam o nich wcześniej, a w sumie na jakieś wyjazdy to jednak praktyczniejszy jest żel. Muszę poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  7. kupie chetnie - albo powiem mamie, zeby kupila bo ona uwielbia zmywac makijaz mydlem zwyklym z woda- a pozniej sie dziwi, ze ma oczy czerwone i jej lzawia;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam micela z serii Ziaja Med ;) Ja go zaczęłam używać jako toniku i jestem bardzo zadowolona!

    OdpowiedzUsuń