poniedziałek, 6 stycznia 2014

Prezenty gwiazdkowe i nowości w kosmetyczce (i nie tylko)

Share it Please
W końcu zmobilizowałam się do zrobienia zdjęć paru rzeczy, które wpadły mi w ręce w ciągu ostatniego 1,5 miesiąca. Przy okazji możecie zobaczyć co dostałam na święta. :)


Pod koniec listopada dotarło w końcu zamówienie z amerykańskiej strony Bath&Body Works. Leci już do mnie kolejne...
Zamówiłam parę antybakteryjnych żeli do rąk, mają urocze opakowania i pięknie pachną, do tego są bardzo tanie.


Wzięłam również sławne pianki do rąk na próbę, na razie czekają na użycie ;) I przy okazji na zdjęcia załapała się ostatnia zakupiona przeze mnie pianka - malinowa z Palmolive. W Polsce stacjonarnie niedostępna, ale znajdziecie ją na Kokardi


I ostatnia rzecz - duża świeca  o zapachu Salty Caramel. Baardzo intensywna, jeśli nie jest zamknięta, to wypełnia zapachem cały pokój (bez palenia jej!). W zamówieniu, które właśnie do mnie leci, miały być trzy kolejne świece, jednak BBW poleciało sobie w kulki... Brak słów.


Czas na prezenty gwiazdkowe:) W Kruku wpadła mi w oko ta bransoletka i nie wyszliśmy bez niej;-) Jestem nią zachwycona i noszę non stop.


Od rodziców otrzymałam między innymi termiczną bluzkę z australijskiej wełny. Jestem bardzo zadowolona z tego prezentu, bo w lutym wybieramy się w góry (połazić, nie pojeździć) i będzie idealna. A mi samej byłoby zapewne szkoda pieniędzy na tak drogą rzecz.
Od rodziców dostaliśmy jeszcze również wspólnie grę Carcassonne - baaardzo polecam! - zdjęcia nie ma, bo została u rodziców, ciągle z nimi w nią gramy ostatnio
;)


Wisząca ozdoba idealnie trafiła w moje gusta:)



I meteoryty Guerlain... Zaczęłam od prasowanej wersji (nr 01), którą kupiłam przed samymi świętami. Jest na tyle świetna, że zachciało mi się również klasyki - czyli meteorytów w kulkach. Po świętach była promocja w Sephorze i skusiłam się na odcień 02. A w prezencie świątecznym wybrałam sobie edycję limitowaną Crazy Paris, która mnie urzekła opakowaniem (i Paryżem!:)). Cieszę się, że jeszcze ją dorwałam.
Jestem meteorytami zachwycona i już nie wyobrażam sobie bez nich makijażu. Twarz dzięki nim prezentuje się perfekcyjnie.


Byliśmy ostatnio w Primarku, przywiozłam trochę rzeczy, ale nie wszystkim chciało mi się robić zdjęcia;) Jedne z lepszych zakupów to nauszniki za całe 1e i różowiaste buty sportowe za 5e.


Jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjny to nowości niewiele. Bardzo zaciekawił mnie scrub do skóry głowy z profesjonalnej serii Natury Siberica. Jeszcze nie testowałam, czeka mnie to zapewne dzisiaj. I kokosowy szampon z Balea, który pachnie przepięknie! Wielka szkoda, że to edycja limitowana, już zastąpiona szamponem waniliowym. Choć nie ma tego złego, ten nowy szampon pachnie jak shake waniliowy z McDonalda:)


Wybaczcie jakość zdjęcia, ale byłam przekonana, że zrobiłam zdjęcia lustrzanką, a okazało się, że niestety tylko telefonem...
W każdym razie od Original Source otrzymałam paczkę z nowością - płynem do kąpieli Pomarańcza & Lukrecja. Aktualnie trwa u mnie konkurs, w którym możecie tę (i poprzednią - kokosową) nowość Original Source wygrać :) Zapraszam tutaj.


I na koniec nowości w biblioteczce:)

Miłego dnia Wam życzę :) U mnie piękne słoneczko, właśnie wychodzimy, żeby je wykorzystać.

24 komentarze:

  1. faktycznie przepiękna, delikatna bransoletka :)
    meteorytów zazdroszczę :) zaszalałaś
    ciekawa jestem Twojej opinii na temat kuchni filmowej ? zastanawiam się na zakupem
    na okrasę i pascala nie zdążyłam się załapać - czego bardzo żałuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zadowolona z tej książki, ładnie wydana, z ciekawostkami, przepisy dość proste:)

      Usuń
  2. mnóstwo wspaniałych rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Same wspaniałości, B&BW zazdroszczę :) A książkę Kocham Paryż zamierzam sobie też kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jej nie zaczęłam, ale zapowiada się ciekawie:)

      Usuń
  4. Żele antybakteryjne z B&BW dopiero mam od niedawna a już podbiły moje serce. Ten z tym uroczym psiakiem słodziutki:)
    Malinowa pianka z palmolive mam nadzieję że kiedyś będzie dostępna stacjonarnie ponieważ regularna cena tych z B&Bw jest nieco wygórowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna jest ta pianka malinowa Palmolive:)

      Usuń
  5. Piękne prezenty, czytam właśnie "O krok" Mankella i na tym nie skończę :) A żele z BBW mają świetne opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mankella kocham i od niego zaczęła się moja miłość do skandynawskich kryminałów. Serdecznie Ci go polecam:)

      Usuń
  6. Mam pytanie odnośnie B&BW - czy z tej strony można zamówić kosmetyki do PL? A niestety nigdzie tego nie mogę znaleźć, bo jestem ślepa :P
    Dziękuję za odp. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpinam się do pytania. Też chciałabym zrobić zamówienie z B&BW ale tak jak Ty nie znalazłam informacji o wysyłce do PL i o kosztach przesyłki.

      Usuń
    2. niestety nie wysyłają do Polski, ja organizuję wspólne zamówienia, żeby bardziej się opłacało i korzystamy z usług firm pośredniczących

      Usuń
  7. Fajne nowości :) Jestem ciekawa pianki Palmolive, BBW wysuszała mi dłonie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. wszystko trafione w mój gust! przygarnęłabym :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ mi serce szybciej bije jak patrzę na te Twoje Meteorytki <3 Paczki z BBW tradycyjnie nie mogę się doczekać! Gdzie najbliżej Poznania jest jakiś Primark? Kojarzę tylko Berlin. Buziak!

    OdpowiedzUsuń
  10. Same wspaniałości. Gratuluję takich prezentów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję pięknie wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję ze kiedyś spróbuję meteorytów :)
    Świetne nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zazdroszczę same cudne przyjemności wszystko bym przygarnęła po prostu wszystko

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne prezenty, a bransoletka cudowna:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę kupić najnowszego Mankella :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie to zapachy muszą być :) zazdroszczę chyba dosłownie każdej rzeczy...

    OdpowiedzUsuń