środa, 22 grudnia 2010

Sobotnie zakupy

Share it Please

To chyba jakieś żarty... Kolejny raz usunęła mi się cała lista blogów! Świetne mi prezenty robi blogger na Święta...

Dzisiaj przedstawiam sobotnie zakupy, zrobione przy okazji tych przedświąteczno-prezentowych. ;-)

kliknij na zdjęcie, żeby powiększyć
  •  Peeling cukrowy DAX Perfecta
  • 3 x mydełka z Rossmanna
  • Gąbeczka do twarzy z Rossmanna
  • Paseczkowy różo-brązer Into the Wild Essence
  • Cień Star Dust My Secret w odcieniu zielonym
  • Podkład Bourjois Bio-Detox no 52
  • Nabłyszczacz do włosów Provit
  • Żel pod prysznic Nivea Lemon&Oil
  • Próbki podkładu Double Wear Estee Lauder
  • Kominek & olejek waniliowo-czekoladowy
Znalazłam kolejną ciekawą rzecz - mydełka naturalne (i te nie całkiem ;)). Ciągle się przejawia ten temat na różnych zagranicznych blogach i mnie to mocno zainteresowało. Zaczęłam od polecanych mydełek z Rossmanna, bo łatwo kupić. Inne, już bardziej naturalne, zamówię w Internecie. 

Z brązerem Into the Wild wiąże się taka ciekawostka, że to jest stara kolekcja limitowana Essence. Po niej zdążyło się już pojawić Return to Paradise (w Naturach) i Mettalics (w Douglasach). A ja wchodzę do Drogerii Natura i niespodzianka - nowy stand z ItW. Cóż, chyba nigdy nie zrozumiem polityki Natury wobec limitowanek Essence.

Na kominek się skusiłam z powodu nastroju, hehe. ;-) Mamy w Poznaniu 'Betlejem Poznańskie' - na Starym Rynku przez parę tygodni odbywa się targ/jarmark świąteczny, jakieś koncerty, konkurs rzeźb lodowych... A że moja droga powrotna do domu przebiegała przez te miejsce, to sobie zaczęłam oglądać co tam ciekawego mają. I jak zobaczyłam olejek o zapachu waniliowo-czekoladowym to nie mogłam się powstrzymać... ;D I już mogę powiedzieć, że pachną cudownie i ten zakup to był strzał w dziesiątkę, zdecydowanie.

5 komentarzy:

  1. Te mydła są bardzo sympatyczne, miałam fioletowe, zużyłam z przyjemnością mimo, ze fanką mydeł nie jestem.
    A pasiaka z ITW uwielbiam, a raczej ten brązujący pasek : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Rossmannowskie mydelka sa fajne,lubie po nie siegac moze nie kazde zachwyca ale...w ogolnej ocenie wypadaja bardzo dobrze.
    Od kominka,olejkow i kadzidelek jestem uzalezniona:D -kominek ladnie sie prezentuje:)
    Do peelingow z Dax'a ciagle wracam tylko dziwnym trafem z reguly kupuje pomarancze;)

    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hexxanna, no właśnie m.in. po przeczytaniu wpisu na Twoim blogu, napaliłam się na te mydełka. :D Na wizażu też dziewczyny polecała, także już nie miałam wyjścia ;p
    Jak na razie jestem bardzo zadowolona, ale chcę też przetestować naturalne, żeby sobie porównać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukałam ostatnio jakiegoś fajnego kominka, ale były same szpetoty ;P A co do mydełek naturalnych to fajne mają w drogerii, tzw bio mydła. Naprawde polecam, miałam lawendowe i aroniowe, skład to same olejki ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń