niedziela, 24 sierpnia 2014

DIY: balsamy do ciała w kostce/kostki do masażu

Share it Please




Zabierałam się za nie hmm z półtora roku. Taak, czasem mój zapał kończy się na zakupieniu potrzebnych produktów lub zapisaniu przepisu;-)
W końcu jednak się zmobilizowałam i voila, w parę minut balsam w kostce gotowy!

Przepis BARDZO prosty, fajna zabawa i ta duma ze zrobienia własnego kosmetyku ;-)) W każdym razie w wolnej chwili polecam, szczególnie, że w dobie naturalnej pielęgnacji i włosomanii, potrzebne składniki ma się w domu, a zrobienie całość (nie licząc stygnięcia) zajmuje dosłownie chwilę.

Inspiracją były chyba kostki z Lusha: https://www.lush.co.uk/products/massage


Składniki (ja używałam łyżki do odmierzania):
1,5 części wosku pszczelego (tam gdzie sprzedają miody, mają zazwyczaj i woski:))
1,5 części masła shea/kakaowego
1 część oleju (np. kokosowego)
0,5 części innego oleju (użyłam z orzechów włoskich; można pominąć)
do ozdoby: lawenda (u mnie prosto z ogródka, ale można kupić w zielarniach suszone kwiaty)



Przygotowanie:
Najgorsza część, czyli podzielenie wosku na mniejsze kawałki. To zajęło mi najdłużej ;)


Jak już się z tym uporamy, topimy wosk w mikrofali. Dodajemy pozostałe składniki, mieszamy (jeśli nie chcą się rozpuścić można jeszcze chwilę wszystko podgrzać).


Do wcześniej przygotowanej formy (ja użyła silikonowej) wrzucamy dla ozdoby lawendę (mogła jej wrzucić więcej) i zalewamy masą.


Wszystko musimy robić szybko, bo wosk szybko tężeje. Odczekujemy parę godzin i kostka gotowa.


Ładnie zapakowane kostki mogą być też fajnym pomysłem na prezent.

7 komentarzy:

  1. super, jestem maniaczką ekstremalnie gęstych balsamów, może spróbuję ten przepis w długie zimowe wieczory. mam wszystko oprócz wosku pszczelego. ale to da się załatwić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Może sama spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie wygląda :) Mnie też czasami nachodzi myśl o zrobieniu sobie jakiegoś kosmetyku ale potem jakoś mi przychodzi bo trzeba by zamówić składniki, znaleźć czas na zrobienie a przecież tyle zapasów się ma, że trzeba najpierw pozużywać je :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł ;)
    Kiedyś pewnie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega pomysł, muszę zrobić takie masełka :)

    OdpowiedzUsuń