czwartek, 3 stycznia 2013
Wileńskie (i nie tylko;)) zakupy!:))
Jadąc do Wilna śmiałam się, że specjalnie dla mnie otworzyli Lush'a, bo zrobili to dosłownie jakiś tydzień przed moim przyjazdem. Ale byłam zadowolona;-) Dodając do tego ogromny wybór przeróżnych kosmetyków rosyjskich (i nie tylko), niedostępnych (lub trudno dostępnych) w Polsce, byłam w raju:P
Przyznam szczerze, że wybierałam kosmetyki 'na czuja' - nie odczytam cyrylicy, po litewsku również nie mówię, także łatwo nie było. Oczywiście wiedziałam, że szampon to szampon, a odżywka to 'balzamas':P Ale już na przykład wzięłam maseczkę do twarzy, myśląc, że to krem:p Nie zmienia to faktu, że z zakupów jestem ogromnie zadowolona:)
Zaopatrzyłam się w kosmetyki Natura Siberica (dość znane w blogowym świecie) - odżywkę i maseczkę do twarzy. Również nie mogłam pominąć kosmetyków 'Receptury babuszki Agafii' - w tym przypadku wybrałam maskę i olejek do włosów. W ręce wpadła mi również odżywka Live Clean z olejkiem arganowym - akurat była przeceniona na 14LT (ok 17zł), więc się skusiłam. Wpadło mi też do koszyka masło kakaowe do ciała. Na zdjęciu nie ma jednego litewskiego szamponu, który dałam mamie.
Powiem Wam szczerze, że przebitki w polskich sklepach internetowych z tymi kosmetykami są ogromne. Choćby ten olejek do włosów - w Wilnie kosztował 7,5LT, czyli ok 9zł, a u nas w Polsce - 18zł. Masakra;)
Odwiedziłam oczywiście też Lush'a...
Ceny bardzo porównywalne do tych brytyjskich, niższe niż w Pradze czy Berlinie.
Tym razem wybrałam sobie peeling do twarzy 'Let the good time roll' (chciałam Angels on Bare skin, ale ten zapach... fuj), kulę do kąpieli Dragon's egg (chyba:P), szampon do włosów nabłyszczający oraz FUN, czyli taką modelinową kostkę do kąpieli.
I na koniec jeszcze niepublikowane;) dotąd zakupy z grudnia w Polsce:
W TK Maxx dorwałam przeceniony zestaw dwóch lakierów - wzięłam głównie ze względu na ten brokatowy:) W aptece wypatrzyłam płyn micelarny Oeparol, bo Vichy już na wykończeniu. W Biedronce w moje ręce wpadł olejek do kąpieli, na który czaiłam się już od dłuższego czasu, ale cena mnie zniechęcała. I na koniec jeszcze produkt zakupiony podczas DDD - W7 Africa :))
Zapomniałabym;) Cudny świecznik dorwany w Empiku za 5zł:D
Jakiego produktu najchętniej przeczytałybyście recenzję w pierwszej kolejności?:)
Jutro najprawdopodobniej pojawi się recenzja dwóch gadżetów kąpielowych - ale nie tych z tego wpisu;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Designed By Templateism | Seo Blogger Templates
ja nie za miło wspominam szampon w kostce z lush, po jakimś czasie przypomniała jedną wielką kupę czegoś zamiast szamponu :D
OdpowiedzUsuńHehe:D To mój pierwszy, z ciekawości wzięłam, także zobaczymy za jakiś czas co z niego będzie:D Na razie pierwsze wrażenie bardzo w porządku
Usuńale Ci dobrzeee... miłego testowania i daj znać co i jak się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńsuper zakupy!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wypadu :)
pozdrawiam
Cudownosci :) miłego testowania. Ta maska bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńsame cuda! Zazdroszcze!
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te specyfiki do włosów ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wilno!
OdpowiedzUsuńŚwiecznik jest cudny ♥
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że chyba zdecyduję się na zakupy czegoś na próbę z rosyjskich kosmetyków a szczególnie na Babuszkę Agafii :))
Przyjemnego używania! oraz recenzowania.
Prześliczny świecznik! Sprawdzałaś może jak wypada cena rosyjskich kosmetyków (Natura Siverica i tych od Babuszki Agafii) w porównaniu z tymi, jakie proponują nasze internetowe sklepy?
OdpowiedzUsuńZoilo, wspomniałam o tym:)
Usuń"Powiem Wam szczerze, że przebitki w polskich sklepach internetowych z tymi kosmetykami są ogromne. Choćby ten olejek do włosów - w Wilnie kosztował 7,5LT, czyli ok 9zł, a u nas w Polsce - 18zł. Masakra;)"
Największe przebitki były właśnie w kosmetykach od Babuszki, mniejsze w Natura Siberica. Kilkuzłotowe przebitki były też w kosmetykach Baikal.
No, w skrócie, zdecydowanie w Polsce nie opłaca się kupować, ale i mnie to pewnie będzie czekać jak te kosmetyki przypadną mi do gustu.
Aaa, dzięki, przeoczyłam :D.
UsuńAle kosmetyczne cudowności :) no i genialny świecznik. Jestem ciekawa tej maseczki do twarzy z Natura Siberica więc czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś to masło do ciała - kupiłam w UK w Superdrug :D
OdpowiedzUsuńOstatnio sporo tych rosyjskich cudów w blogosferze - jestem ciekawa Twojej opinii na ich temat :)
Ja chętnie poczytam o babuszce Agafii :)
OdpowiedzUsuńWyruszam do Wilna ;-). Świetne zakupy!
OdpowiedzUsuńPolecam Wilno:) I na zakupy, i na zwiedzanie:)
UsuńWyśmienite zakupy, niech się super używa! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie znam chyba kobiety,która nie lubiłaby chodzić na zakupy. Ja je uwielbiam i jeszcze lepiej mi się je robi gdy znajdę fajne sklepy internetowe. W takim przypadku wiem, iż wybierając dostawę kurierem https://www.sendit.pl/cennik/cenniki-krajowe/inpost znacząco przyspieszam ich wysyłkę.
OdpowiedzUsuń