środa, 2 lutego 2011

Styczniowe zakupy cz 2 ;-)

Share it Please


Bardzo bardzo przepraszam za tę parodniową przerwę. Dzisiaj jeden post, tematyka taka, bo nie wymaga większego wysiłku. :P Obiecuję jednak, że od jutra wracam pełną parą, a posty będą pojawiały się częściej. ;-)


Część styczniowych zakupów już prezentowałam wcześniej, były to jednak zakupy stacjonarne. A ten post  będzie (w większości) dotyczył paczek, które w tym miesiącu były zamawiane i zdążyły do mnie dotrzeć.

paczkowa (prawie) całość :P
I po kolei... ;-)


Zakupy z UK, czyli ELFy: róż & bronzer duo oraz lakier glitterowy do paznokci. Te duo pokochałam, jest idealne, szczególnie odcień różu. Dalej... róż Sleek'a - moocno napigmentowany, na zdjęciu w aukcji wydał się jaśniejszy. I zestaw dwóch żelowych linerów w kolorach czarnym i brązowym, wylicytowany na ebay'u za niecałe 20zł. Są bardzo kremowe, miękkie, na pędzelek nabiera się je bez żadnych problemów, tak jak i robi kreski. Czarny jednak niestety potrafi się odbić na górnej powiece.


Zakupy z Cherry Culture. Błyszczyki Round, moje ulubione, o których już pisałam na blogu. W skrócie: polecam, polecam. :) Tym razem kolory Sorbet i Honey. Mój pierwszy róż NYXa w odcieniu Angel, miękki, trochę się osypuje, ale bardzo ładny kolor. I produkty Jordana, eyeliner srebrny, który jest genialny, i pod względem trwałości i łatwości nakładania oraz puder, który miał mi służyć do konturowania, niestety okazał się zdecydowanie za pomarańczowy.


Trzy wodoodporne cienie & linery ze Smashboxa - świetne kolory, szkopuł w tym, że aby je 'wydobyć' to trzeba nałożyć parę warstw... (Tak apropos tego, że droższe znaczy lepsze, co mnie strasznie śmieszy). Błyszczyk Lancome Juicy Wear, o wiele lepszy od Juicy Tubesów, bo się tak nie klei. Jak widać, potrafią, tylko czemu tego nie wykorzystują w przypadku reszty? I kredka do ust z pędzelkiem, również Lancome, jeszcze nie używałam.


Sławny pędzel Hakuro H50. Na mnie nie wywarł jakiegoś ogromne wrażenia, ot miękki pędzel... Szału nie ma, ale jeszcze poużywam, może zmienię zdanie.
I mydełko kokosowe Savon du Midi + próbki Lavery. Ładnie pachnie, ale nie wiem czy robi coś więcej, bo czeka na swoją kolej na razie.


Ebayowy skunks za parę dolarów - naprawdę miło się zdziwiłam tym pędzlem, jakością wykonania, no i przede wszystkim mięęękkością. Świetnie mi się go używa.
Paletka korektorów doszła po długiej tułaczce po świecie, ale w sumie użyłam ją tylko raz testowo, bo stan cery tak mi się poprawił, że ostatnio korektorów nie stosuję. Kiedyś na pewno napiszę o niej więcej. Kosztowała grosze, niecałe 20zł z wysyłką.
Oraz już nie-paczkowo. Krem i peeling do stóp z Biedronki. :D Polecane, musiałam spróbować i rzeczywiście, naprawdę są dobre. Do tego sławna Bioderma. Tu rozczarowanie, nie dostrzegam różnicy w działaniu między nią a moim ulubiony płynem z Sopot SPA Ziaji... Oh tak, jest jedna znacząca. W cenie. 


I na koniec zakupy stacjonarne - mleczko 3w1 Johnsohn's, sprawuje się naprawdę nieźle, dziwi mnie tylko brak informacji po polsku. Błyszczyk Bourjois okazał się dla mnie za pomarańczowy, a niebieska kredka Collection 2000 za twarda niestety.
I cuuudo - brązer Bahama Mama z the Balm. Aktualnie pretenduje do miana mojego KWC. ;) Świetna trwałość, dobra pigmentacja, brak pomarańczy... Boski. :)

Oprócz tego jeszcze nie chwaliłam się zakupami z Organique, poczynionymi dawno temu - będzie o tym osobny post, jak i o paczce z pewnego naturalno-mineralnego sklepu, z którego zamówiłam m.in. Fix'a do makijażu. Obie firmy zasługują na osobne wpisy po prostu. ;)

11 komentarzy:

  1. Jeśli mogłabyś zrobić swatche tych błyszczyków z nyxa byłabym bardzo wdzięczna :)

    lady-flower123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobię zrobię na pewno :) Tylko raczej jakoś w przyszłym tygodniu, aktualnie jestem bez aparatu (na szczęście wcześniej udało mi się zrobić trochę zdjęć, więc mam z czego robić wpisy na blogu:P).

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zakupy:) jakbyś miała czas i chęci to prosiłabym o foty tego bronzera bahama mama- szukam dobrego bronzera, który nie będzie miał marchewkowego odcienia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. April, mówisz masz, pojawi się recenzja w tym tygodniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. również uśmiecham się o swatche błyszczyków z NYX,
    pozdrawiam, asii

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne zakupy:) bede czekala na pelna recenzje i swtache brazera Bahama Mama!
    Widze,ze nie tylko dla mnie Bioderma jest rozczarowaniem;)
    Lubie zakupy w Biedronce:D

    Chcialam Ci powiedziec,ze trafilas 100% z odcieniem lakieru:*Pieknie dziekuje za wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bahama Mama z the Balm
    gdzie go kupić??
    odpowiedz u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłam w poznańskim TK Maxxie. Można dostać na ebayu również.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też czekam na recenzję i zdjęcia bronzerka The Balm:). Ciekawi mnie też róż Nyx i Sleek.

    Niezłe zakupy:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam w TkMaxxie ten bronzer :) Ale bardziej podobał mi się róż tej firmy :D Szkoda, że kosmetyki były już takie rozbebłane jak ja je oglądałam, bo pewnie bym się skusiła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja róż widziałam jakiś czas po zakupie brązera, ale w końcu nie wzięłam, stwierdziłam, że i tak już wydałam dużo w tym miesiącu (jakieś resztki zdrowego rozsądku...).

    Kleopatre, na pewno pojawią się recenzję.:)

    OdpowiedzUsuń