O zakupach w Douglasie, zamówieniu z Bath&Body Works i Memeboxie już pisałam. Na własny wpis załapały się również pędzelki z ebaya, które cały czas intensywnie testuję i wciąż moja opinia jest pozytywna.
Dzisiaj parę innych zakupów, których dokonałam w tych miesiącach ;)
Zacznę może od zakupów w Berlinie, do którego w lutym wybrałam się dwukrotnie. Za pierwszym razem w moje ręce wpadły kokosowe chipsy, które cały czas czekają na spróbowanie, a za drugim razem - borówkowy likier! Jest przepyszny. Na razie mój ulubiony drink z jego udziałem to po prostu połączenie likieru z mlekiem. Mniam:) Bardzo polecam!
W Berlinie odwiedziliśmy również azjatycki targ, ale zapomniałam zrobić zdjęcia naszym zakupom. Innym razem poświęcę chyba cały wpis temu miejscu, bo na pewno jest warte odwiedzenia!
W Primarku zaopatrzyłam się w torebki, jestem szczególnie zadowolona z tej małej biało-czarnej. Dość pojemna jak na torebki w tym rozmiarze i bardzo ładna. Moja mama kupiła sobie taką samą ;) Kosztowały 7e, ostatnio widziałam też wersję różową.
Beżowa była przeceniona na 2e, a duża czarna kosztowała 12e. Lubię robić torebkowe zakupy w Primarku, bo kosztują grosze w porównaniu do cen w polskich sieciówkach, a jakość ta sama ;)
Sukienki kosztowały... 3e, czyli ok 12zł :)) Moja mama kupiła sobie 5 sztuk, ja wzięłam tylko dwie, bo nie miałam już siły na mierzenie. Jak wróciłyśmy do Poznania to oczywiście żałowałam tej decyzji ;-)
Naszyjnik dorwałam przeceniony na 2e, a zwykłe 'basicowe' topy kosztowały 3e.
Z kosmetykami nie poszalałam. Na ebayu zamówiłam sobie BB Cream Skin79 Intense Classic Balm - jestem z niego zadowolona, ale niestety jest trochę za jasny... Jednak mocnym bladziochom polecam, bardzo ładnie kryje.
W DMie do koszyka mi wpadły sole do kąpieli, truskawkowy żel pod prysznic (ależ zapach!) i balsam-olejek pod prysznic (nie zawiera parafiny; jestem z niego bardzo zadowolona). A jak zobaczyłam chusteczki higieniczne z Wieżą Eiffela to od razu powędrowały ze mną do kasy:)
O czymś oczywiście zapomniałam - o grejpfrutowych chusteczkach do demakijażu Balea. Są świetne i ze spokojem jedna/dwie wystarczają do dokładnego zmycia makijażu, a takich zwykłych dla dzieci musiałam zazwyczaj zużywać z pięć.
Taak, z książkami to w tym roku poszalałam:) Były takie wyprzedaże, że nie mogłam się oprzeć i oto mamy skutki (na szczęście parę sztuk należy do M.). Kilka już zdążyłam przeczytać, parę przepisów Nigelli Lawson też wypróbowaliśmy:) Album o Paryżu jest przepiękny, polecam miłośnikom tego miasta. Czy kogoś interesują recenzje książek? Nie wiem czy wspominać o nich na blogu.
Złożyłam w tym roku jedno zamówienie w Yves Rocher. Niestety na perfumach Vanille Noir bardzo się zawiodłam:( Kiedyś jak je wąchałam w sklepie to pachniały przepięknie - intensywnie, słodko. Te które dostałam teraz niestety okazały się niewypałem. Musiałam nieźle popsikać, żeby poczuć jakikolwiek zapach, który i tak miał zerową trwałość na mnie. Posłałam je już dalej.
Za to malinowa płukanka do włosów jest świetna, pięknie pachnie, tylko niestety mało wydajna.
Oj najbardziej zazdroszczę Ci torebek i to wszystkich trzech :)
OdpowiedzUsuńA na album o Paryżu też mam ochotę, oglądałam go w empiku i bardzo mi się spodobał.
duuuuże zakupy :) ja się nie mogę doczekać rzeczy z naszego wspólnego zamówienia z B&BW; cierpliwości brak :)
OdpowiedzUsuńJerrryyy ile książek! :O Marzenie móc tyle kupić jednorazowo, jednak nie mam daru do znajdywania ciekawych promocji :P
OdpowiedzUsuńA co do Primarku to mieszkam w Berlinie już 1,5 roku, a w tym sklepie byłam tylko 3 lub 4 razy :D Jakoś mnie nie zachwyca. Czasem można znaleźć fajne ciuchy, ale bałagan i tłumy ludzi okropnie mnie irytują, dlatego rzadko tam chodzę :)
UsuńWszystkie torebki są piękne! Bardzo przypadły mi do gustu :) Dokładnie, jakość ta sama, a cena o wiele niższa ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo odczucie z perfumami Vanille Noir! Bardzo słabo pachną, trzeba się bardzo mocno "wypsikać" żeby coś było czuć.
OdpowiedzUsuńtorebek zazdroszczę :) piękne
OdpowiedzUsuńz książkami faktycznie poszalałaś, ale jak i cena korzystna to warto, sama z chęcią kupuję te papierowe :)
Kochana jakbyś miała jakiś kupon rabatowy do wyd. znak - daj znać ;) Chętnie zaopatrzę się w kilka pozycji :D
OdpowiedzUsuńA sukienki cudne - też w takiej cenie bym się pokusiła o kilka sztuk :D
Ja mam plan odkładania kasy na wyjazd do Berlina - na małe szaleństwo do Primarka i DM-u ;)
obecnie jest kod 'mama40' - obniża zamówienie o 40zł
UsuńDziękuję ;) Rozejrzę się wobec tego - w razie co pamiętaj o mnie ;)
UsuńBędę wdzięczna :D
Żałuję, że tak mało pozycji zakupiłam ostatnio, gdy miałam kupon obniżający co drugą książkę do 1grosza. Mogłam bardziej zaszaleć - teraz nie wiadomo, kiedy trafi się jeszcze tak fantastyczna oferta .
Same świetne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńsukienka i beżowa torebka magia, cudowne
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje książek:)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne torebki! Właśnie takiej szukam jak ta biało-czarna - idealna! I ile książek - zazdroszczę :P Uwielbiam kupować i czytać książki ;) Ja z chęcią przeczytałabym recenzje bo kilka z nich mnie zaciekawiło. Pozdrawiam serdecznie i obserwuję, Optymistyczna
OdpowiedzUsuńwow ile książek <3
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam tą beżową torebkę :)
OdpowiedzUsuńPłukankę octową miałam i bardzo lubiłam. Jestem ciekawa tego nowego żelu a raczej jego zapachu. Będę musiała przejrzeć ofertę firmy:)
OdpowiedzUsuńżel (tzn zapach) mnie nie zachwycił, spodziewałam się czegoś lepszego za tą cenę ;)
UsuńSwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńKsiążki, torebki i ta czerwona sukienka- cudne :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Wow, istne szaleństwo :-) Świetne te torebki. Bardzo mi się podobają. No i ile książek - robi wrażenie :) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńi znalazła się też moja ulubiona czekolada - yogurette :))
OdpowiedzUsuń