środa, 27 sierpnia 2014

Zakociłam się:)))





Jestem psiarą pełną gęba i pomimo tego w nasze skromne progi zawitał ten maluch:


Przesłodka dziewczyna, OGROMNY przytulak, nie odstępuje nas na krok, całą noc przesypia z nami w łóżku, w zasadzie zachowuje się jak szczeniaczek:)) Ale może koty tak mają, nie wiem, nie znam się, nigdy nie miałam, choć zawsze mi się wydało, że są indywidualistami i o kontakt z nimi trzeba się prosić.




Na psy na początku mocno syczała i atakowała, ale minęło parę dni i ich kontakt wygląda już tak:





Jestem bardzo ciekawa co z niej wyrośnie:)
Continue Reading...

niedziela, 24 sierpnia 2014

DIY: balsamy do ciała w kostce/kostki do masażu





Zabierałam się za nie hmm z półtora roku. Taak, czasem mój zapał kończy się na zakupieniu potrzebnych produktów lub zapisaniu przepisu;-)
W końcu jednak się zmobilizowałam i voila, w parę minut balsam w kostce gotowy!

Przepis BARDZO prosty, fajna zabawa i ta duma ze zrobienia własnego kosmetyku ;-)) W każdym razie w wolnej chwili polecam, szczególnie, że w dobie naturalnej pielęgnacji i włosomanii, potrzebne składniki ma się w domu, a zrobienie całość (nie licząc stygnięcia) zajmuje dosłownie chwilę.

Inspiracją były chyba kostki z Lusha: https://www.lush.co.uk/products/massage


Składniki (ja używałam łyżki do odmierzania):
1,5 części wosku pszczelego (tam gdzie sprzedają miody, mają zazwyczaj i woski:))
1,5 części masła shea/kakaowego
1 część oleju (np. kokosowego)
0,5 części innego oleju (użyłam z orzechów włoskich; można pominąć)
do ozdoby: lawenda (u mnie prosto z ogródka, ale można kupić w zielarniach suszone kwiaty)



Przygotowanie:
Najgorsza część, czyli podzielenie wosku na mniejsze kawałki. To zajęło mi najdłużej ;)


Jak już się z tym uporamy, topimy wosk w mikrofali. Dodajemy pozostałe składniki, mieszamy (jeśli nie chcą się rozpuścić można jeszcze chwilę wszystko podgrzać).


Do wcześniej przygotowanej formy (ja użyła silikonowej) wrzucamy dla ozdoby lawendę (mogła jej wrzucić więcej) i zalewamy masą.


Wszystko musimy robić szybko, bo wosk szybko tężeje. Odczekujemy parę godzin i kostka gotowa.


Ładnie zapakowane kostki mogą być też fajnym pomysłem na prezent.
Continue Reading...

piątek, 22 sierpnia 2014

Najlepszy tort z malinami:))





Sezon na maliny jeszcze w pełni, więc nie mogłam Wam nie pokazać tego prostego, efektownego, a przede wszystkim PRZEPYSZNEGO przepisu na tort z tymi owocami. Wszyscy się nim zachwycali i musiałam zrobić go ponownie na kolejną wizytę tych samych gości;-) Polecam:)

Przepis pochodzi z kwestiasmaku.com, z tym, że korzystałam z innego przepisu na biszkopt.

TORT KOKOSOWO-MALINOWY


Składniki na biszkopt
6 jajek
szklanka cukru
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
0,5 szklanki mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
3 łyżki oleju

Składniki na piankę kokosową
300ml zimnego mleka kokosowe
3 białka
80g cukru

Składniki na polewę czekoladową
100ml mleka kokosowego
tabliczka mlecznej czekolady
łyżka oleju

Sposób wykonania

Biszkopt
Ubijamy białka z cukrem na sztywną pianę, dodajemy żółtka. Suche składniki mieszamy w miseczce i dodajemy do ubitej piany po jednej łyżce. Na koniec dodajemy olej. Pieczemy w 180st ok 20-30min.

Polewa
100ml mleka kokosowego gotujemy, odstawiamy z ognia i dodajemy czekoladę w kostkach. Mieszamy do rozpuszczenia, dodajemy olej. Odstawiamy do wystudzenia.

Pianka
Ubijamy na sztywno białka, potem stopniowo dodajemy cukier. Na sam koniec dodajemy mleko kokosowe, delikatnie mieszając.


Upieczony biszkopt dzielimy na dwie części. Na dolną wykładamy maliny, potem piankę kokosową i przykrywamy górnym blatem. Całość polewamy polewą czekoladową i wsadzamy do lodówki na parę godzin.

Pozostałą po mleku wodą kokosową można nasączyć dolny blat.



Smacznego!
Continue Reading...

sobota, 16 sierpnia 2014

Holandia - Gouda, zamek i inne Primarki ;-)





Pomysł na wyjazd do Holandii pojawił się u nas całkiem spontanicznie i przez przypadek, ale tak nam się spodobał, że w ciągu dwóch tygodni go zrealizowaliśmy :)) Miał być tylko Amsterdam i okolice, a jak wyszło, niektórzy już wiedzą, a pozostałe osoby dowiedzą się z kolejnych wpisów. Było ciekawie!;-)

W podróż jak zwykle udaliśmy się autem, z trzema psami i zaplanowanym spaniem na campingu. Z Poznania do stolicy Holandii jest 900km, droga idealna, bo cały czas autostrady, więc ze spokojem wyjechaliśmy sobie po południu, żeby na rano być na miejscu, a po drodze jeszcze zaliczyć zakupy w DMie w Niemczech:)


Pierwszym odwiedzonym przez nas miejscem było miasteczko Gouda, leżące około 70km od Amsterdamu. Koniecznie chcieliśmy być tam w czwartek, bo wtedy odbywa się słynny targ serowy. Zdecydowanie było warto, nie tylko dla targu, ale i dla samego miasta, które jest naprawdę piękne. Swoją drogą, sery zabójcze w smaku! Tak przepysznych serów żółtych jeszcze nie jadłam, aż żałuję, że do Polski przywieźliśmy tylko 500g.

 

Spróbowaliśmy jakiegoś ichniejszego specjału, smakowało jak racuchy z rodzynkami, ale w zasadzie nie mam pojęcia co to było/jak się nazywało. Może ktoś z Was wie? Został nam wciśnięty na siłę po promocyjnej cenie, bo pan już zamykał stoisko i chciał się ich pozbyć:))


Po spacerze i zakupach w Goudzie ruszyliśmy w drogę powrotną, obierając tym razem kierunek na zamek w Muiden, który jak się okazało był już zamknięty ;-) Aaa, no tak, bo jeszcze po drodze zahaczyliśmy o Primark, więc czasu trochę nam zeszło. I pieniędzy na parking, bo w tym kraju piekielnie zdzierają na parkowaniu: koło Primarka 5e, koło plaży 6,5e, przy skansenie 8e... To była rzecz, która najbardziej nam się tutaj nie podobała. Dodam tylko, że plaża jakieś 4km od zabudowań, Primark w małym miasteczku, więc to nie tak, że życzyli sobie za parkowanie w centrum;)





Trochę zmęczeni wróciliśmy na camping, na którym mieliśmy takie widoki:)


Pierwszy dzień zdecydowanie udany! 
Continue Reading...

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Wyprzedażowe zakupy w USA: Bath&Body Works, Yankee Candle... :)) + organizuję kolejne!





Dotarła kolejna ogromna paczka z USA, kurier miał co dźwigać;-)

Jak zwykle na początku czerwca wszędzie rozpoczęły się wyprzedaże, więc nie mogłyśmy sobie odmówić złożenia zamówień w sklepach Yankee Candle i Bath&Body Works, szczególnie, że przeceny były naprawdę spore. W Polsce też zresztą trochę poszalałam, ale akurat od zakupów kosmetycznych w naszym kraju trzymałam się z daleka:)) Planuję jeszcze sobie za to kupić buty i mam nadzieję, że jeszcze załapię się na jakieś wyprzedaże. Na promoszop.pl jest kod rabatowy (który w dodatku łączy się z przecenami) do sklepu spartoo.pl, robiłyście tam może jakieś zakupy? Na promoszop.pl znalazłam również informację o wyprzedaży do -70% w sklepie internetowym Venezii, może tam się na coś skuszę...

Wracając jednak do moich zakupów z USA... :)



Jak zwykle ogromne promocje na świece YC nie pozwoliły mi przejść obok nich obojętnie. Szkoda, że zapach Whoopie pie był dostępny tylko w średnim słoiku, wolę duże, bo różnica cenowa jest niewielka ;) Musiałam jednak mieć ten zapach w świecy, bo jest G-E-N-I-A-L-N-Y. Pachnie tak jakby właśnie wyciągnęła pyszne ciasto czekoladowe z piekarnika. Pineapple paradise to soczysty ananas, a o Country Linen sama jeszcze nie wiem co sądzić;) Wzięłam też elektryczny kominek, bo w klasyczny denerwuje mnie wymienianie podgrzewaczy. I do tego dwa woski: chocolate donut i beach wood.


W Bath&Body Works niespecjalnie poszalałam. Praktycznie wszystkie te produkty kosztowały po ok 3$ za sztukę. Rozświetlający mus do ciała był droższy, ale widziałam o nim same pozytywne opinie i mnie bardzo to skusiło. Zobaczymy jak się będzie sprawdzał, wakacje jeszcze na szczęście się nie skończyły;-) Ahh, zapomniałam dodać - wszystko pachnie przecudnie.


I skromne zamówienie z Walmarta. Z ciekawości wzięła miętowo-jabłkową galaretkę do mięsa, próbowałyście kiedyś takiego specyfiku? Nie wiem sama do jakich potraw jej użyć:P Wpadły mi też do koszyka popularne Reese's i ciasteczka również z Reese's. Mam nadzieję, że będą dobre:)

Uwielbiam dostawać te paczki;-) I dlatego na dniach będę składała kolejne zamówienie:P
Wszelkie szczegóły są tutaj: klik Chętne zapraszam na maila: anialuksza@gmail.com
Na zgłoszenia czekam do wtorku 05.08.14 do godz. 14.00, jeszcze we wtorek będę składała zamówienia. Na BBW jest mnóóóstwo nowych zapachów:)

Miłego dnia! :))
Continue Reading...