W tym miesiącu zamykali w Poznaniu Douglasa na ulicy Paderewskiego i zrobili wyprzedaż: -50% na wszystko. Nie mogłam przejść obojętnie obok takiej okazji ;-))
Trochę poszalałam, ale takie promocje nie zdarzają się za często... A raczej prawie wcale;-)
W moje ręce wpadło kilka pomadek, perfumy, piątki Diora i róż Chanel. Do tego kupiliśmy też kilka perfumowych prezentów dla rodziny.
Ludzi było sporo i towar dość mocno przebrany, ale bez problemu dało się coś wygrzebać. Wbrew pozorom był o wiele większy luz niż w likwidowanej w tym samym czasie Sephorze, w której promocja była na żałosnym poziomie. Nie wiem na co ludzie się tam tak rzucali;-)
Zaszalałam z perfumami i kupiłam Chanel No 5 EDP 40ml, YSL Elle EDP 30ml i Amor Amor Forbidden Kiss EDT 30ml. Te dwa ostatnie wyszły za ok 80zł, więc grzech nie wziąć;)
Skończyło mi się serum Receptury Babuszki Agafii, więc postanowiłam wypróbować Biotherm. Na razie jestem bardzo zadowolona:)
Miałam kupić sobie paletkę Naked 3, ale jak zobaczyłam te piątki Diora to się w nich zakochałam i Naked odeszło na dalszy plan. Piękne kolory i znakomita trwałość (już oczywiście zdążyłam poużywać:)). Zdecydowanie są to moje ulubione cienie aktualnie.
Róż w kremie Chanel (nr 66) na początku przerażał mnie trochę swoim kolorem, ale zaryzykowałam. I całe szczęście, bo można bez problemu stopniować efekt.
Pomadka Chanel (nr 27) za 50zł? Jak tu się nie skusić;)
Lakier do ust Yves Saint Laurent (nr 16) marzył mi się już od dłuższego czasu, jednak szkoda mi było na niego pieniędzy. Za połowę ceny jednak było warto:) Piękny intensywny kolor, który długo utrzymuje się na ustach.
Wzięłam również pomadkę Dior Addict (nr 322) i matowy błyszczyk Guerlain Rouge G L'extrait w odcieniu M27. Dior ma bardzo delikatny naturalny odcień, za to Guerlain jest dość intensywny i chyba jednak z tym kolorem przesadziłam;-) Jakby ktoś był zainteresowany to chętnie sprzedam po cenie zakupu (54zł) - klik
Z zakupów jestem bardzo zadowolona, nawet moja mama się obkupiła. Trochę czasu spędziłam w tym Douglasie, ale zdecydowanie było warto. Teraz ban na kosmetyki na dłuższy czas:))
Continue Reading...
Trochę poszalałam, ale takie promocje nie zdarzają się za często... A raczej prawie wcale;-)
W moje ręce wpadło kilka pomadek, perfumy, piątki Diora i róż Chanel. Do tego kupiliśmy też kilka perfumowych prezentów dla rodziny.
Ludzi było sporo i towar dość mocno przebrany, ale bez problemu dało się coś wygrzebać. Wbrew pozorom był o wiele większy luz niż w likwidowanej w tym samym czasie Sephorze, w której promocja była na żałosnym poziomie. Nie wiem na co ludzie się tam tak rzucali;-)
Zaszalałam z perfumami i kupiłam Chanel No 5 EDP 40ml, YSL Elle EDP 30ml i Amor Amor Forbidden Kiss EDT 30ml. Te dwa ostatnie wyszły za ok 80zł, więc grzech nie wziąć;)
Skończyło mi się serum Receptury Babuszki Agafii, więc postanowiłam wypróbować Biotherm. Na razie jestem bardzo zadowolona:)
Miałam kupić sobie paletkę Naked 3, ale jak zobaczyłam te piątki Diora to się w nich zakochałam i Naked odeszło na dalszy plan. Piękne kolory i znakomita trwałość (już oczywiście zdążyłam poużywać:)). Zdecydowanie są to moje ulubione cienie aktualnie.
Róż w kremie Chanel (nr 66) na początku przerażał mnie trochę swoim kolorem, ale zaryzykowałam. I całe szczęście, bo można bez problemu stopniować efekt.
Pomadka Chanel (nr 27) za 50zł? Jak tu się nie skusić;)
Lakier do ust Yves Saint Laurent (nr 16) marzył mi się już od dłuższego czasu, jednak szkoda mi było na niego pieniędzy. Za połowę ceny jednak było warto:) Piękny intensywny kolor, który długo utrzymuje się na ustach.
Wzięłam również pomadkę Dior Addict (nr 322) i matowy błyszczyk Guerlain Rouge G L'extrait w odcieniu M27. Dior ma bardzo delikatny naturalny odcień, za to Guerlain jest dość intensywny i chyba jednak z tym kolorem przesadziłam;-) Jakby ktoś był zainteresowany to chętnie sprzedam po cenie zakupu (54zł) - klik
Z zakupów jestem bardzo zadowolona, nawet moja mama się obkupiła. Trochę czasu spędziłam w tym Douglasie, ale zdecydowanie było warto. Teraz ban na kosmetyki na dłuższy czas:))